Magiczne gacie w Wrightsville Beach

Zgodnie z obietnicą w poprzednim wpisie, przenosimy się teraz z palmowej plaży Wai na Krecie do tej zlokalizowanej w USA. Przed nami Karolina Północna.

Miejsce akcji: Wilmington. Karolina Północna.

Karolina PółnocnaWilmington to ładne miasto, położone na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych, gdzieś w połowie drogi między Nowym Jorkiem, a Miami. Leży w stanie Karolinie Północnej i liczy ok. 100.000 mieszkańców, a przepływa przez nie rzeka Cape Fear malowniczo wlewająca się do oceanu. Do miasta wjeżdża się wspaniałym mostem zwodzonym, który otwiera swoje podwoje dla większych statków wpływających do portu.

Karolina Północna, wjazd do Wilmington
OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Częścią Wilmington jest Wrightsville Beach – nasze ulubione miejsce do plażowania, nasz kontakt z Atlantykiem.

Plaża jest dość dzika i mało zurbanizowana, często ma skupiska piaszczystych wydm smaganych porywistymi wiatrami. Gdy robi się siku na powietrzu trzeba uważać na porywy wiatru i orientować się w jego kierunku, żeby nie było mokrych niespodzianek na spodniach. Przy plaży stoi kilka średniej wielkości domów z drewna i nic nie zakłóca sielankowego krajobrazu.

Karolina Północna, plażaTo nie to samo co w Kołobrzegu nad Bałtykiem, gdzie królują smażalnie ryb, budki z goframi i lodami, wyprzedaże lumpów na deptaku, ogólnie gwar i chaos. Nad polskim wybrzeżem ma się wrażenie, że beton i cywilizacja wchodzą wprost do wody. Polskie plaże przeczesują ludkowie z okrzykami: „lody, lody !” lub „kukurydza gotowana !” Na piasku smażą się wylewające się z kostiumów kąpielowych ciała okopane kolorowymi wiatrochronami i wśród ryczących przenośnych radyjek. Czegoś podobnego nie znajdziecie w Wilmington. Nad Atlantykiem spokój i cisza. Gdy wieje, robią się niezłe fale, co daje dużo radości miłośnikom surfingu oraz wielbicielom skakania przez ich spienione grzywy i dawania nura w oceaniczną toń.

Karolina Północna, spokój i cisza

Karolina Północna, zachód słońca nad AtlantykiemA na co dzień mamy jezioro w Jones Lake Park

Tutaj kąpiemy się w dzień powszedni, w jeziorze koło mojej miejscowości, nad które przyjeżdżam czasem wieczorem.

Karolina Północna, park Jones Lake ParkJest tutaj Park Stanowy – Jones Lake  Park, a w  nim fajna infrastruktura do wypoczynku i biesiadowania na dworze pośród rozłożystych drzew. Wystarczy dwadzieścia minut jazdy autem z Hill St., drogą 701 i dalej 242 na północ, by znaleźć się nad brzegiem wody. Ale wkurzające jest to, że dorośli ludzie – czyli my – nie możemy napić się piwka nad jeziorem, a potem wyrzucić opróżnionej flaszki w jego wodną czeluść. Jak już pisałem picie alkoholu, w tym piwa, jest przestępstwem w miejscach publicznych. W USA ludzie są zahukani i robią co im się każe i dlatego mają porządek. Z powodu picia piwa w samochodzie aresztowano mojego sąsiada Czecha o imieniu Ludek i zobaczyłem go dopiero po dwóch tygodniach. Ludek  jest tu osiem lat i nielegalnie, ale prawnik wyciągnął go za kaucją z więzienia w którym zafundowano mu krótki pobyt. Rozprawa sądowa dopiero będzie.  Ale wracając do Jones Lake Park to wspaniałe miejsce na piknik i grilla. Klan z Elizabethtown wraz ze swoimi  gośćmi często spędza tutaj upalne popołudnia. Wokół jeziora rosną unikalne drzewa, które swoją korą i korzeniami barwią wodę na specyficzny ciemnobrunatny kolor, tak że mam wrażenie, iż kąpię się w brudnej wodzie.

Karolina Północna, Gwiazdeczka się prężyKłopoty zaczęły się w Jones Lake…

Karolina Północna, jezioro Jones LakePojechaliśmy (wraz z córką) nad jezioro Jones Lake, żeby się wykąpać i odprężyć, ale było  oblegane  przez okoliczną ludność kolorową. Alicja przygruchała sobie czarne koleżanki i wspólnie się kąpały. Jak wystawały im głowy znad wody, to twarz córki w zestawieniu ze zdrowym czarnym pigmentem koleżanek była blada jak papier, ale wyglądały super. Po chwili murzynki zaczęły seksualne uświadamianie mojej córki i pokazywały gdzie w krzakach można znaleźć tutaj kondomy.

Karolina Północna, kąpiel w jeziorze
OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Wiesz do czego służą” ? – pytały…… więc… zamiast odpowiedzi skończyliśmy na plaży w Wilmington nad oceanem, po szybkiej ewakuacji i opuszczeniu rozżalonych koleżanek. Wyszedłem z zasady, że jeśli zamieciemy problem pod dywan, to go nie będzie. Jest taka zasada w biznesie, że jeśli coś się stanie złego, to pierwsze pytanie jest następujące: „czy ktoś to kurwa widział ?”. Jeśli nie, nie ma problemu, jeśli tak, to czy można to na kogoś zwalić ? Jeśli tak, to nie ma problemu, a jeśli nie…”to mamy kurwa problem”.

A więc w końcu Wilmington

Karolina Północna, ulice Wilmington
OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Wreszcie spokój i cisza i tylko oceaniczny wiatr mierzwił nam włosy, a odgłos fal uderzających rytmicznie o brzeg koił do snu. Leżąc w piachu na brzuchu  lubowałem się popołudniem i palcami wszystkich odnóży dłubałem w ziarenkach piasku. Jednak później znów zaroiło się od plażowiczów żądnych ochłody w toni oceanu. Obok położył się jakiś śmieszny tubylec. Przyjrzałem się jego stopom pomarszczonym i wyciągniętym w moim kierunku. Widać, że swoje już przeszły. Na podeszwach stóp, na ich skórze zaobserwowałem rozduszone trzy komary i dwa ślimaki. Przypomniały mi się wysmołowane stopy. W trakcie wojny secesyjnej żołnierze z Karoliny odgrażali się przeciwnikom, że jeśli boją się stanąć do walki, to oni wysmarują im stopy czarną smołą, żeby nie mogli nawiać z pola bitwy. Dlatego Karolinę potocznie nazywa się stanem wysmołowanej stopy. Odwróciłem się na plecy i chłonąłem promienie słońca. Gorące fotony bombardowały moją skórę i po przekazaniu jej energii przestawały istnieć. Cóż, takie są prawa fizyki. Po kilku minutach absorbcji fotonów poczułem na twarzy lepką galaretowatą masę, którą ktoś rzucił mi na twarz z wysokości i ściekała teraz z mojego czoła.

Alicja, bo Ci nogi z tyłka powyrywam – krzyknąłem myśląc, że to moja córcia dała mi mokrym piachem z plaży po twarzy.

Zwariowała czy jak ? Tak robiła, ale gdy miała 5 latek.

Ale nie.. okazało się, że była daleko i moczyła swój tyłek w wodzie. Zorientowałem się, że to nisko latająca mewa zbombardowała mnie swoimi odchodami. Takie są skutki tego, że ptaki mają kloakę i nie potrafią utrzymać swoich niepotrzebnych rzeczy przez jakiś czas w pęcherzu albo czymś podobnym. Srają na zawołanie. A raczej wszystko robią na raz.

Pióra Ci z dupy wyrwę – złorzeczyłem do niej i poszedłem się kąpać

Karolina Północna, plaża nad AtlantykiemMagiczne gacie wabią wielbicielki

Po kąpieli znów ułożyłem się na ręczniku i zapadłem w małą drzemkę. Gdy otworzyłem oczy ujrzałem białe twarze nachylające się nade mną. Dwie młode, opalone, zdrowe i seksowne Amerykanki w skąpych strojach kąpielowych wpatrywały się we mnie.

Kurcze, jestem w niebie. Ale to znaczy, że już umarłem ? – pomyślałem. Albo śnię i nie chcę się obudzić.

It turned out that… chciały sobie zrobić ze mną sesję fotograficzną na plaży i zrobiły. Całe 15 minut ! W ogóle się nie opierałem. Córka zdążyła jeszcze pstryknąć dla mnie dwa zdjęcia na pamiątkę, bo potem nikt by mi nie uwierzył, że seksowne Amerykanki same zaczepiały mnie na plaży. Mmm..w czasie sesji obejmowałem je w talii i za ramiona, takie pachnące i śliskie od olejków. Do dziś nie wiem czego one chciały ? Na pewno słyszały, że gadam w dziwnym języku, może to je podnieciło ? Może jestem taki przystojny ? Mam już swoje lata, ale wyglądam młodziutko.

Tata, nie rozśmieszaj mnie – bezlitośnie ucięła tę wersję Alicja. Ale co ona może wiedzieć ?

Młoda jest, nie zna jeszcze życia.

A co, myślałeś, że jesteś ciacho ? – drwiła córka.

No ale przecież z tego jak znam się na cukiernictwie, to stary piernik też jest ciastkiem, nieprawdaż ? Mówił nawet o tym sam Poniedzielski – satyryk, poeta.

Karolina Północna, magiczne gacie i wielbicielkiPrzy wyjściu z plaży Alicja wkurzyła się na dobre, że nie ma gdzie się przebrać, że nie ma żadnych toalet, żeby zrobić siku. Krzyczała na amerykański lud, że przyśle tutaj Sanepid. Jakoś się nie przejęli. A Alicja zawsze potrzebuje wypasionej łazienki. Nawet szkoły dobiera sobie pod kątem wyglądu i stanu łazienek. Każda podróż będzie spieprzona i nieudana jeśli gdzieś tam po drodze nie będzie łazienki. Z góry byłem na straconej pozycji. Nie wiem w czym problem ? Idź – mówię – zrób siku w trzcinki na plaży i już.

Amerykańska hydraulika sieje spustoszenie

 Ale również w domu córka miała problemy z sikaniem, bo Alicję przerażał amerykański kibelek. Działał w ten sposób, że przy spuszczaniu zawartości najpierw z impetem nalatywała woda wywołując wir, a poziom w muszli zamiast obniżać, to zwiększał się. Gdy wirująca  masa podchodziła prawie pod brzeg muszli, nagle zostawała  gwałtownie wessana do rury kanalizacyjnej z charakterystycznym charkotem. Było to nieapetyczne i nigdy człowiek nie był pewien czy to wszystko aby nie wyleje się na podłogę ?

Potem wieczorem na grillu u rodaków na Morningside Drive analizowaliśmy jeszcze sytuację z sesją zdjęciową i gorącymi kobietkami i gospodarz stwierdził, że cieszyłem się ich zainteresowaniem z powodu moich kusych i obcisłych europejskich kąpielówek. Nikt tutaj takich nie zna i nie używa. Wszyscy mają długie aż po kolana i  bufiaste spodenki na plażę. Ja byłem jedyny w takich galotkach. No i czar prysł, bo myślałem, że to ja byłem taki atrakcyjny.

Tata, może myślały, żeś Ty gej jakiś ? – zapytała Alicja.

A jadłaś kiedyś pieczoną kiełbaskę przez otwór w tyłku ? Będzie bliżej. Nie ? Nie chcesz ? To nie idź tą drogą ! – zapowiedziałem jej, choć do gejów absolutnie nic nie mam, ale nie lubię jak ktoś szarga mój męski autorytet.

Karolina Północna, Wilmington centrumKarolina Północna, parkujemy w Wrightsville beach

Zobacz inny wpis o Wilmington i życiu w USA:

Happy New Year czyli kto zapierniczył moją furę ?

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *