Papugi w Madrycie. Inwazja na Hiszpanię.
Jest niewielkich rozmiarów, w naturze ma ubarwienie jasnej oliwki, szary brzuszek, czoło i podgardle oraz niebieskie lotki na skrzydłach. Tak wygląda współczesny bombowiec terroryzujący Madryt, ale i inne miasta, prowadzący nalot dywanowy na Hiszpanię. To papugi w Madrycie. Naszym bohaterem jest papuga nazywana mnichem nizinnym lub mnichą nizinną. W Madrycie jest ich kilka tysięcy, bombardują miasto odchodami, produktami, które powstają w kloace. No cóż…ptaki nie magazynują oddzielnie moczu i kału, ale pozbywają się wszystkiego od razu, inaczej ciężko by im się latało z niepotrzebnym balastem. A zatem odchody lecą na ulice, balkony, głowy mieszkańców, papugi podkradają warzywa i owoce ze straganów, niszczą drzewostan, bo jako jedne z nielicznych, do złożenia jaj nie potrzebują dziupli, ale budują ciężkie i rozległe gniazda z patyków i gałęzi. Są też bardzo hałaśliwe, czego doświadczam osobiście, bo w mojej wolierze jest akurat para mnichów i wydają seryjne odgłosy, jakby strzelały z karabinu maszynowego, szczególnie wtedy gdy mój sąsiad robi grilla. Mnichy niszczą też infrastrukturę, bo wszystko gryzą. Mnicha to niezły cwaniaczek ! Myślę, że gdyby mogła to byłaby cinkciarzem, handlowałaby każdym towarem na szeroką skalę. Jest dość pewna siebie i bezczelna i dlatego potrafi opanowywać hiszpańskie miasta. I niech nie zwiedzie Cię jej kaprawe oczko i pomarańczowy dziób.
Gdy byłem w Barcelonie lub Walencji codziennie widywałem krzykliwe stada papug łażące po miejskich trawnikach i fruwające kolorowym sznurem między koronami drzew. Np. w parku Gaudiego w Barcelonie.
Najgorszy nalot na hiszpańskie miasto.
Nie mają czego się Hiszpanie czepiać, no bo co to są za naloty ? Ptasie gówna ? A w swojej historii mieli naprawdę tragiczne w skutkach i barbarzyńskie naloty, a jeden z nich nastąpił podczas wojny domowej, a uwiecznił go na swoim obrazie „Guernica” z 1937 r. sam słynny Pablo Picasso. Obraz przedstawia okrucieństwa wojny domowej, która rozegrała się w Hiszpanii między faszystą Franco, a siłami lewicowymi. Dzieło powstało pod wpływem masakry ludności cywilnej w kraju Basków, gdzie lotnictwo III Rzeszy (w ramach pomocy dla Franco) zmiotło z powierzchni ziemi baskijskie miasto Guernicę. Wojna domowa w Hiszpanii odcisnęła duże piętno na kolejnych pokoleniach Hiszpanów, była też poligonem doświadczalnym dla wszystkich stron konfliktu przed wybuchem II wojny światowej. Hiszpania w niej czynnego udziału nie wzięła, bo była tak wykrwawiona i zniszczona swoją domową awanturą, że nikt nie chciał walczyć w kolejnej wojnie. Może i dobrze, bo z pewnością Hiszpania stanęłaby w niej po niewłaściwej stronie, a ofiar byłoby jeszcze więcej.
Czy warto zatem wydawać teraz wojnę papugom ?
Kto to jest mnicha ?
Pochodzi z Ameryki Południowej, żyje do 25 lat w dużych stadach, na polach i sawannach, ale okazało się, że radzi sobie w terenie zurbanizowanym, a nawet lubi miasta. Gdy Hiszpanie, wiele lat temu, kolonizowali Amerykę Południową i kradli co się dało, do Europy przywozili również kolorowe egzotyczne ptaszki. Między innymi nasza mnicha była przesiedlona przez Hiszpanów ze swojego homeland na grunt europejski. Ptaki się zaaklimatyzowały, a nawet polubiły miasta. Dlatego teraz mszczą się na swoich dawnych oprawcach, którzy wydrenowali Amerykę Południową z dóbr wszelakich. Chcieli chłopaki inwazji i ekspansji, no to mają. Zresztą nie tylko mnichy polubiły Europę, bo na starym kontynencie panoszy się również aleksandretta obrożna, papugi uciekają z hodowli i nieźle sobie radzą. Doskonale znoszą europejskie warunki atmosferyczne, potrafią znaleźć pożywienie, nawet w śmietniku mają sporo resztek owoców i warzyw, które uwielbiają, Potrafią też znaleźć sobie dziuplę w drzewie, żeby się rozmnażać, ale przeszkadzają przy tym dzięciołom, którym często odbierają dziuple. Mam nawet taki pomysł, aby utworzyć specjalny oddział policji ds. zwalczania dziupli samochodowych o nazwie operacyjnej: „Aleksandretta”.
Ale mnicha, jak już wspomniałem, nie potrzebuje jej, bo buduje gniazda. W niewoli hodowcy wytworzyli różne barwne mutacje papug: niebieską, żółtą, białą, im mniej naturalna jest, tym droższa. Mnichy są odporne na warunki środowiskowe i doskonale się adaptują, zwłaszcza w pasie morza Śródziemnego, dlatego upodobały sobie Hiszpanię. Poza Madrytem spotkacie je w Barcelonie, Walencji, Sewilli czy Saragossie. Migruje do Francji, Niemiec, Austrii. Rocznie znosi do 8 jaj, a więc jej moc do reprodukcji jest dość duża, co sprzyja kolonizacji.
Nowa forma terroryzmu.
W każdym z hiszpańskich miast żyje po kilka tysięcy papug, które wyrwały się spod kontroli i dają. Podobno mieszkańcy i turyści są nimi już bardzo zmęczeni. W magistracie Madrytu powstały nawet plany ograniczenia wpływów papuziej mafii i planuje się odłowienie za pomocą specjalnych pułapek montowanych w koronach drzew większej ilości krzykliwych ptaków i ich ostateczną eliminację. Choć są też mniej drastyczne plany polegające tylko na redukcji ilości piskląt, które wylęgają się w gniazdach. W takim przypadku należy nastrzykiwać złożone jaja środkiem trującym zarodek, a papuga siedzi sobie na tym jaju dalej, ale efektu brak. Ale przynajmniej ma zajęcie i nie ma głupich myśli.
Hm…ale tyle dobra się marnuje, bo oliwkową mnichę można w Polsce sprzedać za 250 zł, więc gdyby Madryt pozwolił mi odłowić i zabrać ze sobą 1.000 sztuk, to zarobiłbym 250.000 zł ! Albo lepiej, niech od razu mi zapłacą te 250.000 zł za to, że nie przywiozę do nich kolejnych papug. Zagrożę im, że jeśli nie spełnią moich żądań, to wypuszczę na ulice Madrytu 500 nowych ptaków i dopiero będzie bigos. To byłby dobry pomysł dla separatystów z Barcelony, żeby zebrać swoje papugi z ulic miasta i podrzucić je Madrytowi i podrzucić im „kukułcze jajko” czyli zielonkawą mnichę.
Symbolem hiszpańskiej inwazji na kraje Ameryki Południowej i ekspansjonizmu jest Krzysztof Kolumb, a więc przypomnijmy sobie kilka słów z wpisu: „Hiszpański łącznik” dotyczących tego zagadnienia:
Ćwierć kilograma Kolumba krąży po świecie.
Podobno nie był Hiszpanem, ale pochodził z Genui, a jest nawet teoria, że był pół Polakiem, bo mógł być synem naszego króla Warneńczyka, który nie zginął w bitwie pod Warną, ale zbiegł na Maderę i tam spłodził Kolumba. Jest cenną relikwią dla Hiszpanów, jej najsławniejszym synem, choć był tylko żeglarzem w służbie króla Hiszpanii. Odkrył wiele nowych lądów: Amerykę, Kubę, Haiti, Dominikanę i wiele innych, a wszystko z garstką ludzi i na trzech malutkich stateczkach, z których największym była Santa Maria. Po sukcesach I wyprawy i powrocie do Sewilli, zorganizowano kolejną z kilkunastoma statkami, na które pchali się już wszyscy, łącznie z księżmi, bo wszyscy chcieli rabować i zabijać tubylców. Dlatego odkrycia Kolumba nie są zbyt wielbione w krajach Ameryki Południowej. Ciekawą rzeczą jest fakt, że ciało Kolumba pochowano kilka razy, a obecnie znajduje się w wiszącym nad ziemią sarkofagu w katedrze w Sewilli. A to dlatego, że odkrywca nie chciał leżeć w hiszpańskiej ziemi, ale chciał być pochowany na jednej z wysp należących do Hiszpanii i którą sam odkrył. Dlatego jego ciało leżało już między innymi na Dominikanie, Kubie, ale problem z tym, że z czasem Hiszpania traciła kolejne zamorskie posiadłości i trzeba było Kolumba przenosić, aż z braku innej możliwości trafił do Sewilli. Niestety, po wielu ekshumacjach okazało się, że z całego ciała tego słynnego człowieka pozostało tylko ćwierć kilograma, a resztę zagubiono. Na szczęście zbadano ile jest Kolumba w Kolumbie i za pomocą analizy porównawczej DNA stwierdzono, że jest to naprawdę Krzysztof Kolumb. Hm…zawsze to jakiś sukces, a jeśli znajdziesz resztę Kolumba zgłoś się do rządu Hiszpanii, a on Cię ozłoci, a na śniadanie codziennie będziesz zajadać jamon iberico.
Czy zatem ludy Ameryki Południowej zbudują kiedyś pomnik dla swojej papugi mnicha za skuteczną inwazję na Hiszpanię ? Who knows…